Cześć! Jestem osobą, która w bliskiej przyszłości (rok, może dwa) będzie starać się o pracę w Policji, dlatego chciałbym wysondować, jak to jest z perspektywami awansu, ogólnymi warunkami pracy i tak dalej. Swoją osobę i to, co mam na wstępie do zaoferowania opiszę niżej.

Na początek jak to jest z awansami oficerskimi? Według wyliczeń, stopni i czasu, który trzeba przesłużyć, aby przeskoczyć dalej, wychodzi, że aby zostać oficerem, przy idealnym układzie, musiałbym służyć około 10 lat. Czy przy pewnych predyspozycjach, dobrej robocie, ten proces nie mógłby ulec przyśpieszeniu? Przyznam, że nie rozczytałem się jeszcze we wszystkich aktach prawnych do końca, na razie tę materię dopiero dotknąłem i wolałbym usłyszeć najpierw o stronie praktycznej tego zagadnienia. Jak też jest z pracą początkową? Trzyletnim okresem wstępnym i trzyletnim stałym? Na jakie zajęcia mogę wtedy liczyć i czy jestem skazany, nazywając rzecz kolokwialnie, na krawężnik przez cały ten okres? To jedno.

Jeśli chodzi o mnie, jestem osobą kończącą obecnie studia prawnicze. Od początku myślałem o pracy w Policji (oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że testy psychologiczne i psycholog nie przepuszczą każdego, przyjmijmy fikcję, że jednak je przejdę, jeśli chodzi o hardość psychiczną jest ze mną dobrze), teraz jestem niemal pewien, że chcę obrać taką drogę. Jestem bardzo sprawny fizycznie, mam co prawda problem ze wzrokiem (wada na poziomie 1,5 -), ale do tego dokładałbym przecież dobre, wyższe wykształcenie po chyba najlepszej uczelni w kraju, znajomość 4 języków w stopniu dobrym-biegłym (angielski, hiszpański, francuski, niemiecki) i jednego jeszcze w drodze (rosyjski), plus ogólne zdolności analizy związane z wysokim ilorazem inteligencji (146). Piszę bez ogródek, jak jest, nawet jeśli jest to rzecz nieskromna, bo w końcu to tylko forum, a są to jednak moje atuty. Czy pracując dobrze mogę się nastawiać, że dane mi będzie kiedyś znaleźć się w korpusie oficerskim lub w jeszcze jakimś ciekawszym miejscu (INTERPOL etc.?), czy raczej muszę się nastawiać na przeszywanie przez układ i przywiązanie do jednego miejsca?

Na początku na Twoim miejscu zajęłabym się najbliższą przyszłością, czyli dostaniem się do policji. Kwestie awansu zostawmy na dalszy plan. Jeżeli wstępujesz do policji po to, żeby dostać awans to już na wejściu zrezygnuj.

Perspektywy są takie, jak i wszędzie moim zdaniem. Zarówno w policji, jak w innych zawodach możesz się przejechać.

W żadnej pracy nie jest kolorowo i jak by się uparł to niestety w żadnej pracy też nie ma odpowiednich perspektyw.

Moim zdaniem perspektywy są takie jak i wszędzie. No ale jeżeli się jest pracowitym, to można wspiąć się po ścieżkach kariery.

Nie zawsze jednak można. Możesz być ambitna, a tak na prawdę nikt tego nie doceni i będziesz stała w miejscu.

No akurat znam to. Niestety ja też w pracy czasem daje o wiele więcej i niestety nikt tego nie docenił do dzisiaj.

To zależy. Jak chce się komuś pracować, to perspektywy wszędzie będą takie same - jak ktoś jest leniem, to co innego.

Perspektywy jak wszędzie. Jeden plus, że policja nie upadnie więc tak się składa, że praca jest zagwarantowana.

Jeżeli już się dostaniemy do policji to wiadomo, że przepracujemy tam do emerytury, więc warto się nad tym zastanowić.

Jesteś tego pewna wiki? Na jakiej podstawie w ogóle tak sądzisz?

Jak ktoś jest miękki to raczej nie przepracuje, nie sądzicie?

Tak na prawdę, jak już się wbijesz w tę pracę to będziesz pracować.

Trzeba tylko czasu. Moim zdaniem najgorszy jest pierwszy miesiąc, a później jakoś idzie z górki.

W każdej pracy jest tak, że po miesiącu mniej więcej jesteśmy w stanie się zaaklimatyzować