Najśmieszniej sytuacje w pracy policjanta? | ||
Hmmm.... czy takie w ogóle są? na pewno. chętnie poczytam sobie dlatego zachęcam do pisania moi drodzy.
Na pewno tłumaczenia ludzi aby nie dostać mandatu Kiedyś słyszałem, że w momencie kiedy kierowca miał otrzymać mandat za rozmowe przez telefon podczas prowadzenia pojazdu tłumaczył się tym, że "było mu zimno w ucho" hah serio to opowiadał policjant ^
JacekPalatowicz napisał(a):Na pewno tłumaczenia ludzi aby nie dostać mandatu Kiedyś słyszałem, że w momencie kiedy kierowca miał otrzymać mandat za rozmowe przez telefon podczas prowadzenia pojazdu tłumaczył się tym, że "było mu zimno w ucho" hah serio to opowiadał policjant ^ Dobre :mrgreen: Ale to akurat łatwo udowodnić, że się rozmawiało w danym momencie. Słyszałam o wypadku na skrzyżowaniu, kobieta rozmawiała przez telefon i potąciła śmiertelnie dziecko na skrzyżowaniu. Wypierała się ale udowodnili jej...
Kiedy używałem zwrotu Pan, Panie, Panu.... a okazało się, gdy trzymałem dowód osobisty, że ten pan miał na imię Izabela :-D
Do 31.05.2014 r. policjant na 100%. Od 01.06.2014 r. już tylko na 80%.
fiolet napisał(a):Wymieńcie wasze najśmieszniejsze sytuacje w waszej pracy ! Ale to pytanie do policjantów, bo jak można wymienić takie sytuacje jeśli się policjantem nie jest? I Przykład z mojego patrolau połowa lat 90-tych: trzy łby legitymowane, jeden nie ma kwitów: Policjant: poproszę dokumenty Obywatel: a ja nie mam dowodu, mieszkam tu obok. Policjant: podaj imię i nazwisko Obywatel: Adam Iksiński Policjant: imię ojca Obywatel: I SYNA I DUCHA ŚWIęTEGO AMEN (to mówiąc żegnał się ) II Podchodzi do mnie obywatel, wysiadł z samochodu na poznańskich tablicach rej i mówi: -proszę pana gdzie tu jest ul. Różna 10 bo kręcę się od godziny jak gówno w przeręblu i nie mogę znaleźć III Mija nas w nocy samochód osobowy a my w maskach p-gaz jedziemy poldkiem oznakowanym (wracamy z potwierdzenia zgonu i trzeba było w maskach wejść bo śmierdziało) więc postanowiliśmy masek do komendy nie zdejmować tak dla jaj i sprawdzenia czy nam RMG działa czy może już zwietrzał bo czasy milicji pamiętał to napsikaliśmy w radiowozie gazem, Kierowca wyprzedza nas, patrzy i widzi ze mamy maski na twarzach ale wyprzedził, Po chwili zwalnia abyśmy go wyprzedzili bo chyba własnym oczom nie wierzy, No to my maski zdejm i jedziemy jak by nigdy nic, facetowi mało oczy na wierzch nie wyszły, a my kamienne miny. Po chwili znowu nas wyprzedza, to my szybko założyliśmy maski, to on znowu zwalnia i tak ze trzy razy aż skręcił w inny sektor. Jak się gapił w lusterko wsteczne żeby upewnić się że dobrze widzi to zygzakiem jechał- ubaw mieliśmy niezły. Itp itp[/b]
Mało tych śmiesznych historii. Może ktoś coś ma jeszcze ciekawego do powiedzenia? Jak myślicie?
| ||
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |