Pomoc w decyzji [21+, pracownicy policji] | ||
Post kierowany jest do (niesfrustrowanych) pracowników policji. Jeśli jesteś rekrutem, kandydatem bądź na szkółce bardzo prosiłbym o omijanie button'a ODPOWIEDZ.
Cześć, potrzebuję Waszej pomocy w podjęciu męskiej decyzji, która zaważy na życiu zawodowym, a pewnie również prywatnym. Rozminka o pracy w policji chodzi mi po głowie od dawna, wydaje mi się, że powoli dojrzewam do tego, by spróbować swoich sił. Jakiś czas temu złożyłem wymagane dokumenty. Mam 23 lata, za ok. 3 miesiące (hehe, odpukać) powinienem skończyć studia inżynierskie IT. Od sierpnia 2013 pracuje w branży, praktykuję z zarobkami netto 2150 (um. zlecenie). Mieszkam poza domem, wynajmuję mieszkanie o wysokim standardzie w Warszawie z kolegą za 2000zł, zarobki starczają mi na życie oraz imprezowanie w szerokim tego słowa znaczeniu. Na samochód nie odłożę, na wakacje również, ale zbytnio mi to na razie nie przeszkadza (staram się nie pobierać dotacji od rodziców, chociaż mógłbym). W perspektywie mam dalszy rozwój w sektorze IT i co za tym idzie pewnie stopniowy wzrost zarobków, wiadoma sprawa. Pojawia się jedno ale - rzygam tą pracą. Wiem, że to brzmi dziecinnie, ale ja naprawdę zawsze miałem marzenie żeby pracować w policji ( oby nie drogówka, broń boże! Smile ). Zdaję sobie sprawę z ryzyka utknięcia w Firmie na długie lata z perspektywą zarobków kasjerki z Tesco, zrytą banią i mobbingiem ze strony przełożonych. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc w decyzji, wskazówki (w tym standardowa prośbą o REALNE zarobki w Komendzie Stołecznej - nie wierzę, żeby obowiązywały podobne stawki na Podlasiu oraz w stolicy): jak wygląda praca, czy da się z tego wyżyć, czy daje chociaż cień satysfakcji? Z góry wielkie dzięki! PS: jak w nagłówku prosiłbym o odpowiedź kolegów z branży, realistów, patrzących na świat trzeźwo i nie rzucających na lewo i prawo sloganów, jak to są okradani przez Tuska, a Polska jest marionetką Niemiec. PS 2: Tak, wiem, że jest mnóstwo podobnych tematów. Jednak czasami jak czyta się niektóre wypowiedzi dzieci z klas maturalnych, które rozprawiają o zarobkach i realiach pracy to łapy opadają.
Witam. Powiem tak. Na początek gratuluje samodzielności i odpowiedzialności. Tak trzymać. W Polsce kokosów nie zarobisz jak nie okradniesz kogoś. Co do marzeń to trzeba spełniać i próbować wtedy przekonasz się czy to coś dla Ciebie. Też czasem mam dość pracy i złożyłam papiery do policji, chcę spełnić swoje marzenie nawet jak się sparzę. Wtedy przynajmniej tak nie będzie ciągnąć do tego, ale może będzie dobrze. :-)
Pozostań przy IT.
Zarobki- każdy brak podwyżek tłumaczono głupkowato określeniem: "podwyżki w budżetówce zostały zamrożone na ten rok". Czy wyżyjesz? Tak skoro rodziny po 4 osoby potrafią wyżyć na 1200 zł netto to i Ty na 2400 zł "docipiesz" do końca miesiąca- patrząc jak Twoi koledzy z branży IT zmieniają samochody czy jeżdżą na zagraniczne wakacje. Praca w policji nie jest pracą na której się dorobisz finansowo- no chyba że Twoja np. żona świetnie zarabia i Twoja policyjna robota to taki fajny dodatek do Was. Potwierdzeniem moich słów są sytuacje np. takie jak planowanie wydatków z pensji 13-tej (trzynastki) już kilka miesięcy przed jej wypłaceniem, czy rozdysponowanie mundurówki niemal rok wcześniej przed wypłatą- to świadczy o poziomie życia i zarobkach policjantów. Ta praca to hobby. Nigdy nie byłem wypalony zawodowo czy sfrustrowany, ale nie byłem tez oficerem, za to utrzymywała mnie żona. Pozdrawiam
...prawdziwy policjant, taki z krwi i kości pozostanie nim do końca swojego ziemskiego patrolu...
| ||
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |