epilepsja a policja | ||||
Witam forumowiczów. Planuję przystąpić do procesu rekrutacji jednak mam pewien dylemat. Otóż kilka lat temu wystąpił u mnie problem z epilepsją. Nie była to typowa epilepsja i trwała ona ok 1,5 roku. Od ok 6-7 lat nie mam już z tym żadnych problemów, nie zanotowano u mnie żadnego "ataku". Biorę odpowiednie leki, jednak co jakiś czas mój neurolog schodzi z pewnej dawki ponieważ nie jest już potrzebna taka ilość. Pytanie brzmi, czy spróbować złożyć papiery czy jednak nie ma szans na powodzenie? Dodam, że posiadam prawo jazdy, nigdy nie było z tym żadnych problemów.
nie widze powodów dla ktorych mialbys sie z kimkolwiek w trakcie rekrutacji chwalic czyms co bylo kiedys. Sprobowac zawsze mozna, nic nie tracisz
Wydaje mi się, że to czy zostaniesz przyjęty, czy nie też zależy od lekarza, który wydaje oświadczenia. Próbuj, nic nie tracisz.
Z epilepsją nie masz szans na dostanie się, to tak, jak byś się starał o bycie lekarzem. Nikt nie da pewności, że sytuacja się nie powtórzy.
Nie ma szans na podbicie badań. Ale popatrz na to z innej strony: jest tyle ciekawych zawodów, że na pewno znajdziesz swoje powołanie.
Jak sobie co nie którzy wyobrażają policjanta, który w każdej chwili może mieć atak? Nie wyobrażam sobie tego.
Nie wyobrażam sobie policjanta, który miałby jakiś problem z epilepsją i normalnie pracował. Nie oszukujmy się.
Żaden lekarz nigdy pozytywnie nie podbije Ci badań, jeżeli byłeś lub jesteś chory na epilepsję. Atak może przyjść w każdej chwili.
To tak, jak byś był pilotem i miał epilepsję. To niestety siebie wyklucza nawzajem, więc nie wiem co z tym pytaniem.
| ||||
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
2 gości |